W podr??y bez powrotu
Gdy ostrzej zaci?? wiatr
Ty mi pomog?a? wygra? z losem, ty
Czeka?a? na mnie w progu
I tw?j niedu?y ?wiat
By? mi wytchnieniem, by? nadziej?, Natalie
O, Natalie
Masz przed sob? ?wiat pi?kniejszy, lepsze dni
O, Natalie
To tw?j czas i twoje miejsce, Natalie
O, Natalie
Jeszcze si? nauczysz ?y?, Natalie
O, Natalie
Jeszcze drog? sw? wybierzesz, Natalie
Lecz gdy otrzesz pierwsze ?zy
Tak jak teraz b?d? blisko, Natalie
A kiedy ju? doro?niesz
I zerwiesz si? jak ptak
Wargi zagryz?, nic nie powiem
W py? dr?g odjad? go?cie
Zamiecie li?cie wiatr
Jesie? zbyt d?uga w s?o?cu sp?onie, Natalie
A potem wr?cisz nagle
Porannym s?o?cem brz?z
Lekko zapukasz i otworzysz drzwi
W milczeniu spojrzysz na mnie
I b?d? wiedzia? ju?
Kocha? i traci? jest tak ?atwo, Natalie
|